piątek, 19 września 2014

17.

Kolejny wieczór spędzałam przed laptopem Jasona. Po wielu próbach, ubłagałam go, aby włamał się do laptopa Evy i dał mi podgląd na jej pokój. Spędzałam już 4 wieczór oglądając jej nudne życie. Co prawda parę razy wydarzyło się coś co mogłoby być godne uwagi, ale nie dość dobre. Do końca roku zostały 3 dni, a ja chciałam odegrać się, za ten miesiąc traktowania mnie jak dziwki. Wytrzeszczyłam oczy, kiedy na czarny monitor zmienił  się i mogłam ujrzeć rozświetlony pokój. Było słychać głosy i śmiechy. Niedługo po tym na ekranie pojawiła się Eva  i Louis. Postanowiłam włączyć nagrywanie, tak na wszelki wypadek.
-Mówiłam ci, że te zdjęcia nie działają-mruknęła mało zrozumiale blondynka.
-Ale wyglądają na autentyczne.
-Może tak, ale matole ona nie ma tak wielkich cycków!- zmrużyła na niego oczy.
-Oj tam, to co proponujesz?
-Znałam dobrze Beyonce i wiem, że na nią głupie, przerobione zdjęcia nie zadziałają. A jakby dać jej dragi, a McCanna upić? On nie przepuści takiej okazji
-To już było- Louis spojrzał na nią wymownie- Myśl tą główką.- puknął ja lekko w czoło.
-Po co, jeżeli możemy się pieprzyć- pisnęła.
-Dla mnie to lepiej. Idziesz jutro ze mną na domówkę?
-Nie mogę- skrzywiła się.- Muszę pobyć trochę z Jamesem. Nie może się dowiedzieć, że pieprzymy się od samego początku.
-Dobra, ale jesteś mi za to winna striptiz.
-Dla ciebie wszystko. – po tym zaczęła się rozbierać. Wolałam dalej nie oglądać. Położyłam laptopa na szafce i zeszłam z  łóżka. Postanowiłam iść na dół i wrócić później, gdy skończą tą schadzkę.
Stanęłam w salonie i posłałam wielki uśmiech chłopakom.
-Udało się?-zapytał Jason.
-Nie uwierzysz- pisnęłam podekscytowana i zaczęłam skakać. – Udało się! Mam na nich haka. Wszystko powiedzieli.
-To wspaniale- uśmiechnął się. Szybko po szłam do kuchni i wzięłam do rąk 6 butelek piwa. Kiedy pojawiłam się z powrotem w salonie patrzyli na mnie jak na wariatkę. Podałam im alkohol i usiadłam obok mojego przyjaciela. Zapach jego perfum wypełnił moje nozdrza. Serce od razu zaczęło szybciej mi bić. Czemu on musiał być aż tak cudowny? Odwróciłam głowę i spojrzałam na niego. Jego włosy jak zawsze były starannie ułożone. – Nie powinnaś iść spać? –spytał. Wywróciłam sekretnie oczami.
-Nie jestem małą dziewczynką- odpowiedziałam z uśmiechem.
-Jesteś- pokazał mi język.
-Nie.-zrobiłam to samo.
-Chodź- złapał mnie za rękę- Chyba sam muszę cię ułożyć do łóżeczka- chciałam zaprotestować, ale o już ciągnął mnie za schody.
-Robisz to specjalnie- powiedziałam z wyrzutem.
-Wcale nie- odpowiedział jakby urażony. Wywróciłam oczami.- Muszę zadbać o ciebie- z chwilą, kiedy wypowiedział to zdanie myślałam, że nie wytrzymam i zacznę się śmiać.
Kiedy weszliśmy do sypialni od razu podeszłam do laptopa i zatrzymałam nagrywanie. Tyle w szczególności mi wystarczyło. Zgrałam to wszystko na PenDrive i schowałam do torby. – Dobra, jeżeli zrobiłaś co miałaś zrobić, to teraz do łazienki, kąpać się.
-A jeśli cię nie posłucham?- skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
-Sam się tobą zajmę. –wzruszył ramionami. Zaśmiałam się.
-Nie odważyłbyś się- pokazałam mu język i odwróciłam się do niego tyłem.
-Dobrze wiesz, że tak. A teraz zwyczajnie mnie podpuszczasz- nie odezwałam się. Dwoje silnych ramion oplotło mnie w pasie. – Dobra jak chcesz. – mruknął mi do ucha. Moje ciało przeszedł dreszcz, a serce zaczęło łomotać jak oszalałe. Nie wiedziałam co się ze mną działo. Ostatnio zaczęłam tak reagować na jego dotyk. Zamknęłam oczy i przełknęłam ślinę. Jego rozgrzane palce dotknęły skóry na moim brzuchu, gdy zaczął powoli unosić top.- Nadal jesteś pewna, że się nie odważę?-spytał.
-Nie odważysz się- szepnęłam. Uczucie jego gorącego oddechu za uchem i gorącym rąk na skórze doprowadzało mnie do szaleństwa.
Jego dłonie powoli przesuwały mój top do góry, aż zatrzymał się pod piersiami. Nie trwało to jednak długo, ponieważ ponownie zaczął go unosić. Uniósł moje ręce, ściągając go ze mnie.
Jason

Co się, kurwa, ze mną działo?! Gdyby była to inna dziewczyna nawet nie zawahałbym się zdjąć tej, pieprzonej bluzki. Moja świadomość, wręcz krzyczała, aby nawet jej nie dotykał, bo mogę jej coś zrobić. Od dawna nie myślałem o brunetce w TEN sposób. Odkąd zaczęła ze mną mieszkać widziałem w niej porzuconą nastolatkę. Właśnie dlatego się nią zająłem. Poczułem taką potrzebę i wcale nie żałuję tej decyzji. Mimo, że był ze mnie skurwysyn i cham, to posiadam jednak jakieś uczucia. Przekonałem się dopiero, gdy zobaczyłem ją totalnie zrozpaczoną i załamaną na tym moście.
Dotknąłem jej gorącej skóry.
-Jason, chyba sama sobie poradzę-szepnęła niewyraźnie, że ledwo to zrozumiałem.
-Oh, wiem to. Jesteś po prostu leniwa. – zaśmiałem się cicho i puściłem ją. Be szybko złapała za bluzkę i zakryła się nią.
-Ja?
-Chyba nie ja-wywróciłem oczami.
-Posprzeczałabym się- posłała mi uśmiech i mocniej przycisnęła materiał do klatki piersiowej.
-Wiesz, że widziałem nie raz dziewczynę i to nie tylko bez bluzki.
-Może ty widziałeś, ale dla mnie to krępujące –oblizała usta. Nie wiem, czy zrobiła to nieświadomie, czy specjalnie, ale wyglądała jak milion dolarów. Dosłownie. Zaczęła stawiać kroki na przód, ale zagrodziłem jej drogę, rozbawiony. Ciekaw byłem co zrobi.
-Przesuniesz się, bo chcę przejść. – szepnęła, patrząc na podłogę.
-A magiczne słowo?-spytałem. Szkoda, że tego nie nagrywałem. Ta dziewczyna była obłędna.
-Proszę?-podniosła wzrok i spojrzała na mnie wyczekująco.
-Nie, liczyłem na coś w stylu : Proszę, mógłbyś przesunąć swój seksowny tyłek, za który można zabić?
-Chyba poprzewracało ci się w tym, cytuje „ seksownym tyłku” – położyła jedną dłoń na biodro, a drugą wciąż podtrzymywała top przy ciele- Twoje niedoczekanie McCann- popchnęła mnie lekko i przeszła obok. Kręciło mnie to, ze raz była tak strasznie nieśmiała, a za chwilę robiła się pewna siebie i sarkastyczna, plus zerkając na odkryty, w niektórych miejscach, stanik nie pomagało. Kochałem fiolet, a ona właśnie takiego koloru nosiła.
-Nie tak szybko, skarbie- złapałem ją w talii i rzuciłem na łóżko. Brunetka zaczęła się śmiać. Uwielbiałem tego słuchać, dlatego zacząłem ją łaskotać. Czułem się dziwnie fajnie, gdy tak bezwstydnie dotykałem ją w talii i na brzuchu.
-Przestań- wyjąkała lekko łapiąc oddech.
-A co dostanę w zamian?-na chwilę przestałem, ale zaraz znowu zacząłem.
-Cokolwiek chcesz- krzyknęła.
-Nie kuś, aniołku- oblizałem dolną wargę. Robiłem to specjalnie. Wiedziałem, że zawsze ją peszy, albo zawstydza, chociaż nie wiem czemu. –Mogę wybrać co chcę?-spytałem
-Tak!-krzyknęła. Po jej twarzy zaczęły spływać łzy od nadmiaru śmiechu. To  tak uroczo wyglądało. Chwila, czy ja pomyślałem uroczo? Serio, źle się ze mną dzieje. Na całe szczęście tylko ona wie jaki jestem.
-Wyjdź gdzieś ze mną- szepnąłem, nachylając się nad nią i przestając łaskotać.
-Dobra- szepnęła, kiedy unormowało trochę oddech. Uśmiechnąłem się tryumfalnie. Dzieliło nas kilka centymetrów, ale nie chciałem jej teraz całować. Nie wiem czemu, ale nie chciałem. Musnąłem jedynie jej nos i podniosłem się.
-Marsz do łazienki, już po północy a ty jeszcze nie w łóżku- pogroziłem jej na żarty.
-Dobra, ale mam jeszcze jedną prośbę.
-Dla ciebie wszystko, księżniczko-zaśmiałem się.
-Mógłbyś się włamać do systemu, który operuje telewizorami na stołówce i równo o 12:30 włączyć ten film, który nagrałam?
-Jasne, a teraz zmykaj- mrugnąłem do niej. Dziewczyna podleciała do mnie i cmoknęła mnie w policzek.
-Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła- po tych słowach wyszła. Jeżeli kto inny poprosiłby mnie o pomoc nawet bym nie rozważył tego, ale tej istotce nie mogłem odmówić. Była jedynym źródłem szczęścia, które było blisko mnie.
***********************************
Kolejny rozdział za nami. Co o nim myślicie? dzieje się w nim coś, bardziej odważnego pomiędzy Jasonem, a Be, cieszycie się ;D?

3 komentarze:

  1. Omg kiedy nn? Nie moge sie doczekac

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale opowiadanie. Uwielbiam!!!!! Już nie mogę się doczekać next<33

    OdpowiedzUsuń
  3. Jason jest taki słodki już nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń